Witajcie w naszej comiesięcznej serii „Moje świadome życie”. W ramach 13 tematów dotyczących głównych wartości w życiu inspirowanych kompasem The Art Of Soulful Living prosimy jedną podziwianą przez nas osobę o chwilę refleksji i pokazanie swojego prawdziwego „ja”.
Kelly Weekers jest magistrem psychologii klinicznej i psychologii zdrowia. Będąc wybitną specjalistką w swojej dziedzinie, pomaga ona osobom z problemem wypalenia, lęku i depresji. Jest również autorką trzech książek: The Power of Choice: how to Hack Your Happiness, Happy Life 365 i najnowszej, Choosing Me. Dlatego właśnie we współpracy z nią stworzyliśmy nasze dostępne od lutego warsztaty How to Be You – Jak być sobą. W ich ramach koncentrujemy się na motywie autentyczności oraz tym, jak zacząć żyć w sposób, którego naprawdę pragniemy. Kelly propaguje podejście małych kroków wykonywanych każdego dnia – w dłuższej perspektywie to właśnie one sprawią największą różnicę, przynosząc prawdziwą zmianę.
1. Kiedy w ciągu dnia masz najbardziej refleksyjny nastrój?
„Pod koniec dnia. Myślę, że ostatnie pięć minut przed snem powinno być przeznaczone właśnie na refleksję. Jest to ważne z dwóch powodów. Bez względu na to, co złego się w ciągu dnia stało, zawsze dobrze jest zakończyć go pozytywnym akcentem i z nastawieniem, które pomoże nam równie pozytywnie rozpocząć kolejny dzień. Czuję także, że nocą, gdy śpimy, nasza podświadomość jest bardzo otwarta na tworzenie dla nas nowych doświadczeń. Jeśli pod koniec dnia poświęcisz chwilę na refleksje i skupisz się na właściwych rzeczach oraz na tym, czego chcesz i z jakiego powodu odczuwasz dumę, możesz zajść naprawdę daleko. Przekazywanie pozytywnych lekcji i myśli swojej podświadomości jest niezwykle ważne”.
2. Jaka jedna osoba, rzecz bądź miejsce zawsze przynosi Ci radość?
„Ibiza. Właśnie się na nią przeprowadziliśmy, ale wcześniej przyjeżdżałam tu przez 12 lat i gdy tylko stawiam stopy na wyspie, ogarnia mnie poczucie bezpieczeństwa i spokoju”. To moje ulubione miejsce, którego energia motywuje mnie do działania”.
3. Czy uważasz, że ważniejsze jest przebaczenie czy zapomnienie?
„Nie jestem osobą, która zapomina o ważnych dla niej rzeczach. Powiedziałabym więc, że ważniejsze jest, aby się nauczyć odpuszczać. A dla wielu osób częścią odpuszczania jest wybaczanie. Nie tylko wybaczanie innym osobom, ale wybaczanie także sobie, ponieważ możemy skrzywdzić zarówno siebie, jak i inne osoby. Według mnie wybaczanie jest bardzo ważne, by móc w pełni żyć teraźniejszością”.
4. Za co w swoim życiu jesteś najbardziej wdzięczna?
„Za to, że jestem matką. Już od czasów młodości to było moje wielkie marzenie. Być może brzmi to jak banał, ale to prawda. Dzieci dały mi w życiu cel, który wykracza daleko poza mnie i wszystko, co robię. Zawsze mam nadzieję, że będą dumne z kobiety, którą byłam, i że będę dla nich przykładem, jak żyć po swojemu i zachować autentyczność”.
5. Czy odnalazłaś już w swoim życiu cel?
„Myślę, że tak. Wydaje mi się, że jestem na właściwej drodze, nauczając autentyczności. To świetnie wpisuje się w moją osobowość, wykorzystuje moje mocne strony i dodaje mi energii”.
6. Czy wierzysz, że empatii można się nauczyć?
„Jednym z najbardziej interesujących faktów na temat empatii, których nauczyła mnie psychologia, jest ten, że my dorośli, widząc tak wiele negatywnych aspektów świata, stajemy się oschli i mamy w sobie mniej współczucia dla innych.
Myślę jednak, że jeśli tylko uda nam się dostrzec, że w każdym z nas jest małe dziecko, które pragnie tylko być zauważone i usłyszane, jesteśmy o wiele bardziej empatyczni. Gdy ktoś na Ciebie krzyczy lub źle Cię traktuje, wiesz, że to najprawdopodobniej dlatego, że jego wewnętrzne dziecko zostało skrzywdzone.
Myślę, że brak empatii to dla wielu osób mechanizm przetrwania. Muszą odebrać swoją życiową lekcję i otworzyć serca, a to nie jest łatwe i wymaga pracy. Oczywiście czasem musisz zachowywać granice i oddzielać swoją energię od energii innej osoby, ale nadal możesz praktykować empatię”.
7. Co chciałabyś robić bardziej świadomie?
„Myślę, że to zawsze kwestia życia tu i teraz. Jestem w tym całkiem niezła, bo to mój zawód. Życie jest tak szybkie i mamy tak dużo rzeczy do zrobienia, że czasem po całym dniu jedyne pytanie, które masz w głowie, to »Co się właściwie stało?«. Każdego dnia ustalam sobie nową intencję, by po prostu żyć świadomie i starać się wykorzystać daną chwilę, bo to wszystko, co mamy. Na łożu śmierci chcę mieć przeświadczenie, że naprawdę podobało mi się moje życie”.
8. Po czym można poznać, że kogoś kochasz?
„Troszczę się o ludzi, których kocham, i poświęcam im mnóstwo uwagi. Głównie dlatego, że naprawdę uwielbiam spędzać czas z bliskimi. Zdarza się, że zbyt łatwo stawiam potrzeby innych ponad swoimi. Muszę więc uważać, żeby w odpowiednim momencie zastopować tę swoją chęć zadowalania innych ludzi. Ale to właśnie dzięki wyrażaniu troski o innych upewniam się, że mają wszystko, czego potrzebują”.
9. Jaki był ostatni nieoczekiwany życzliwy uczynek, którego dokonałaś lub byłaś świadkiem?
„To moja intencja na każdy dzień. Według mnie okazanie życzliwości to np. przywitanie się ze swoim sąsiadem i spytanie o jego samopoczucie, tak jak zrobiłam dziś rano. Wiem, że on to docenia. To taki mały dobry uczynek. Wierzę, że jeśli wysyłasz w świat życzliwość, dotrze ona również i do Ciebie”.
10. Jakie trzy słowa opisują Twoje prawdziwe „ja”?
„Praktyczna, pozytywna i sarkastyczna”.
11. Jesteś wierna, czy też zmienna w swoich pasjach?
„Jestem wierna i bardzo zdyscyplinowana. Myślę, że każdy, kto mnie zna, wie, że uwielbiam powtarzalność i, jeśli się w coś zaangażuję, bezgranicznie się w tym zatracam, mając niespożyte zasoby energii. Po prostu jestem pełna energii – budzę się rano i od razu działam! Jeśli z czegoś rezygnuję, to tylko dlatego, że nie jest dla mnie dobre”.
12. Czy jest coś, co potrafi zawładnąć Twoją uwagą i pozwolić Ci się na moment zatrzymać?
„Dzieci! To jednocześnie coś pozytywnego i negatywnego. Zawsze mówimy o tych dobrych stronach, ale tak naprawdę naszych dzieci nie obchodzi to, co robimy! Po prostu zgłaszają swoje potrzeby tu i teraz. To zdecydowanie coś, czego musiałam się nauczyć. W ten sposób pomagają mi żyć daną chwilą, ponieważ dla nich nie istnieje nic poza tym, co tu i teraz”.
13. Kiedy w swoim życiu najbardziej potrzebowałaś pozytywnego nastawienia?
„Myślę, że kiedy zmarły bliskie mi osoby. Nie wiesz, czym jest żałoba, dopóki nie stracisz kogoś bliskiego. Na co dzień jestem zdecydowanie optymistką, dlatego wtedy nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Gdy straciłam przyjaciela, a także gdy podczas operacji odszedł mój pies, czułam się bardzo przygnębiona. Nauczyłam się jednak, że nie trzeba od razu zaczynać znów myśleć pozytywnie. Czasami życie jest do niczego i trzeba to zaakceptować. To nic złego poddać się negatywnym uczuciom, położyć się na kanapie i po prostu popłakać, jedząc ulubione lody. Bardzo ważne dla życia tu i teraz jest uwolnienie emocji, nie próbując niczego zmieniać, bo ostatecznie i tak wracamy do siebie, do codziennych spraw i w pewnym momencie wraca również pozytywne nastawienie”.